Warsztat, papier toaletowy i pęd ku doskonałości

Jeśli przekleństwa i czyjeś opinie są dla Ciebie nie do przyjęcia, nie czytaj!

Na innym blogu pewnie ktoś Cię poklepie po plecach i się z Tobą zgodzi.

Regularne pisanie bloga jest jak rzucanie palenia.Dobrze wiem o czym mówię. Wymaga motywacji, wytrwałości i … wytrwałości.
Jak widać, brakuje mi albo motywacji albo wytrwałości, lub też tego co pomogło mi rzucić palenie, nagrody.
Ale ja nie o tym. Zaczynanie każdego wpisu o tym, iż dawno nie było wpisu, mogłoby sugerować budzące się we mnie poczucie winy. Ja przecież, nic, nikomu nie obiecywałem. Przynajmniej nie przypominam sobie.
O czym będzie tym razem? O COVID.
Jak już mamy COVID, co niewątpliwie podbije klikalność, obudzi uśpiony współczynnik CTR, możemy porozmawiać o czymś poważnym.


O higienie.

Continue reading

Szybcy i wściekli

Ten artykuł zawiera ohydne, ze wszech miar odrażające, do granic podłości bezczelne lokowanie produktu.

Przełom 1999/2000. Turbo Pascal się skończył. Okazało się, że 640 kB to jednak za mało, a Windows 95, wbrew przewidywaniom mojego CTO/CEO/CFO/CMO w jednej osobie, zachwycił odbiorców swoją wygodą, funkcjonalnością i ogólnym “look’n’feel”. I nikt się nie przejmował tym,  że do zrobienia tego samego w arkuszu kalkulacyjnym potrzebują teraz zabójczego Pentium z 4 MB RAM. Podsumowując: ludzie chcieli okienek, a nie MS-DOS.

Continue reading

Tagged , ,

Niedzielna szkółka programowania: następna część sagi

Jeśli nie czytaliście poprzedniego wpisu, Niedzielna szkółka programowania dla dociekliwych i wścibskich inaczej, to zapraszam do szybkiej lektury, inaczej ten wpis nie będzie miał sensu (bez kontekstu).

Kilka tygodni temu wpadłem na unikalny w swej głupocie pomysł. Poprowadzę niedzielną szkółkę programowania dla tych co to wiedzieć chcą więcej. Jakby tego było mało, po wstępnym rozpoznaniu rynku potencjalnych nabywców (wielkie podziękowania dla Wiktora i Bartka), wpadłem na kolejny genialny pomysł z kategorii, intuicja mówi mi, że nie warto, ale “dobre praktyki” temu zaprzeczają. Wypuściłem w świat ankietę. A w niej kilka pytań co do formy tych warsztatów. Zamiast odpowiedzi (swoją drogą 76 osób, wielkie dzięki, miłe zaskoczenie), dostałem pytania. Pytania na które nie znam odpowiedzi.

Z powodu braku odpowiedzi, zrobię jak uważam za słuszne, potem będę się najwyżej tłumaczył. Przejdźmy jednak to ankiety i co z tego wynika.

Pierwsze pytanie o dzień tygodnia w jaki powinny się odbywać zajęcia. Tutaj mamy wątpliwy remis, z lekką przewagą soboty. Patrząc na mój kalendarz, zdecydowanie wygrywa sobota.

Co do godzin, zażarta walka odbyła się pomiędzy godzinami, 17-19,19-21,20-22. Niezależna komisja zdecydowała, iż najbardziej odpowiednie będą godziny 19-21.

Będziemy się spotykać co dwa tygodnie. Wydaje się to jedyną rozsądną opcją. Będzie wystarczająco dużo czasu na zrobienie zadań, biorąc pod uwagę odpowiedź na następne pytanie. Możecie maksymalnie 4 godziny tygodniowo poświęcić na kodowanie.

Niestety kodowanie będzie esencją tej szkółki. Osoby mające odrzut od kodowania po godzinach niewiele wyniosą z tych zajęć (oprócz kilku sucharów prowadzącego).

I dochodzimy tutaj do pytania, które pogłębiło mój wrodzony smutek i zapędy popadania w stany depresyjne. Dlaczego chcecie wziąć udział w tych zajęciach? 60% z was “pcha encje na twarz”. Hej działy HR? Gdzie obietnice kreatywnej pracy w młodym dynamicznym zespole, który ma tysiące roboczogodzin doświadczenia, mimo swojego młodego wieku? I skąd na rekrutacjach pytania o szczegóły konstrukcyjne wielkiego zderzacza hadronów?

Które tematy interesują Was najbardziej? Współbieżność i wyciskanie z JVM siódmych potów. Tematy, które nie spotkały się z nadmiernym entuzjazmem, to wspólna praca nad kodem (nie dziwi mnie to ;)) i struktury plików w bazach danych.

I ostatnia kwestia. Koszt takich zajęć. Tutaj najbardziej liczyłem na Waszą pomoc. A dostałem rozpiętość kwot od 0 do 10000 PLN. Jeśli odetniemy tych których poniosła ułańska fantazja :), zostaje nam zakres od 10-3000 PLN. Długo się nad tym zastanawiałem i zrobiłem proste wyliczenie. 6 zajęć po 2 godziny, daje nam 12 godzin. Obecna stawka programisty seniora (Java, średnia krajowa), to 130 PLN. Za samo przeprowadzenie takich zajęć dostajemy 1560 złotych. Do tych zajęć trzeba się przygotować, zrobić materiały, napisać kod, a potem jeszcze sprawdzić napisane implementacje. Dwa razy tyle czasu (nieprzyzwoicie optymistyczne są moje wyliczenia, w życiu nie zrobię materiałów w 12 godzin, prędzej już 120 🙂 ).

Dlatego też ustalam koszt tych warsztatów na 3000 złotych polskich, a dla tzw”first minute” albo “early bird” na kwotę 1500. A pierwsze zajęcia wystartują 3 listopada, jeśli uzbiera się minimum 10 osób. Rejestracja wystartowała pod tym adresem, https://jvm-concurrency-perf.konfeo.com/pl/groups.

 

 

 

 

 

Niedzielna szkółka programowania dla dociekliwych i wścibskich inaczej.

Nie będzie pojazdu po wszystkich i wszystkim. Nikomu się nie dostanie. Będzie bardzo serio, bo nurtuje mnie jedno pytanie, czy warto? 😉

Dla jednych wyprawy po wiedzę to czytanie książek, inni nurzają się w głębinach internetów, pozostali chodzą na konferencje. Jednak nie liczy się jak, czy sam czy w towarzystwie książek czy też na spotkaniach społeczności. Liczy się to, że masz w sobie dziecięcą ciekawość i głód wiedzy.

Dla mnie żadna z wymienionych technik nie działa. Czytam, bywam, spotykam. Jednak to tylko zajęcia dodatkowe. Często źródła inspiracji, nowych pomysłów.

By być lepszym programistą jedyną drogą jest… niespodzianka, o zgrozo, więcej programować.

“Ale przecież, ja programuję w pracy”. Poważnie? W pracy co najwyżej kleisz pierogi z cudzego ciasta architektury wymyślonego przez kogoś innego. Nie mylmy programowania z mechaniczną czynnością wprowadzania kodu zgodnie z literą narzuconego frameworku, który robi wszystko za Ciebie.

Continue reading

Let it all be

Two years have passed. That’s funny. Because I love to write. Actually I find it more rewarding than public speaking.

Joke. Killing joke.

Things are moving pretty fast. Faster than I wish. As usual I am doing too many things at once, thous none of it ends in a perfect shape. Which is fine. Perfection is boring, you need to kill this little shmug.

So I am doing new conference, in a worst possible moment, but let’s bury private stuff in soft shell of silence. Let’s write about conference.

It is called SegFault.

Continue reading

Tagged , , ,

Byte my code – new conference

#Wrocław #Java
Hey guys, just letting you know that ByteMyCode – a new Java event is taking place in Wroclaw.
If these topics are interesting for you:
  • Event Processing in Action
  • Cloud Native Java
  • Guide to Instantaneous Feedback Loops for Java Developers
  • Bringing Structure to Performance Tuning
  • UBS Innovation – DLT
Or you’d like to shake hand with:
  • Josh Long
  • Kirk Pepperdine
  • Sebastian Malaca
  • Michał Kordas
  • Robert Jones
There’s only 250 places to take –  https://bytemycode.pl go and get one!

Alive and hacking : revised

Some time ago I found my old articles, from previous blog. Some of them are 5 or more years old, written in Polish, from times where I was spending more time far away from coding. In those times, I was focused on managing and “architecting”. It gave me a strange perspective on things. Few months back, I woke up with this idea to comment and criticize my own thoughts. I don’t know if you are going to like it, but at least for one person, it was fun 🙂 And it was me.

Before we start, lots of love and thanks to my wife, who took this burden on her shoulders, and translated these articles.

I include the whole article with my comments and thoughts inlined. Enjoy, or not 🙂

The 1980’s. Simple Minds and their classic Alive and Kicking (especially in
live version).

I have not been here for a long time. I neglected this small group of
readers, the blogosphere, and Googlebot. In the meantime, I changed my job, explored Northern Europe, survived the deadly “afterparty” after the first edition of the refreshed Confitura, and started a PhD in JBoss 4.2.3 GA.

I shut myself in my small space, at the new desk with a view of Krakow and repeat like  mantra the mvn clean package, run and subsequent curse through gritted teeth and git reset. I turned off Google Reader, InfoQ and a few other “disturbers”. The only entertainment is to keep alive the noble idea of “zero inbox”.

Continue reading

Frameworks, libraries, languages and deconstructing bullshit

Actually, when I was writing this article I was on vacation, relaxed, far away from work, with limited access to Internet, reading books, enjoying time with kids. It is just an example of what happens when I spend too much time away from coding. I start to think. Seriously. I recommend this exercise to everybody.

Oh, and one more note, this article contains strong language. Some statistics, word bullshit is used nine times (including this sentence) and word fuck is used two times (including this sentence). You are likely to disagree with my points, and that’s ok. It is ok to disagree and have different point of view, and even call me dump. I would love to hear some arguments with this article, because it would mean I am not surrounded by zombies. This would bring some hope into my life.

I’m tired. This is the feeling I’m hiding deep inside of me. It is not a burnout, because I have it under control.

But I am tired. After 20 years (or more, depends how you count), I can say it out loud. I am tired.

There have recently been a couple of blog posts, articles on happiness level in our overpaid, teased by recruiters with shining like a diamond benefits, eco offices with best of breed fair trade coffee, thin and lightweight Macs, scrum owners (actually psychologists in disguise, and you know what I think about psychology) who are here for you to listen and tokenize and parse your feedback, with tons of empathy for your everyday struggle with The System.

The System, the Monster your created, so later on you can refactor it, using new shining Sword Of New Technology Blessed On Another Cool Conference By Some Unknown Priest of Whatever. It reminds me about the “DragonHeart” movie, where the last living dragon, played by Sean Connery, makes a deal with dragonslayer. The dragon rides villages, burns and destroys everything, then comes the dragonslayer, he “slays” the dragon in well played “heroic fight”, gets the prize and they move to the next village. The System is the dragon and we are the dragonslayers. We get prizes, and move on. The Dragon (khmmm… The System), stays the same. Complex, with dependencies descriptors, getting bigger and bigger, and soon, all our microservices will turn into The System. Where information density is equal on all levels of abstractions, where partial decomposition is impossible and database (this time NoSQL database) is central design lock.

Bullshit.

Continue reading

Tagged ,

Your inbox and where we can traverse from there

I love when my brain has some spare cycles. I love this feeling of being bored. And I love this moment when one of my brain’s cells wake up and shouts out loud, “hey, let’s do something”. In these moments everything looks like a fun thing to do, the next most important project that is going to change the world. I have so many such projects, not finished, never actually fully implemented, the next big thing. Because life is too short to finish projects :).

This time, one of my projects turned into something that works, and I have been using it for the last two years more than 20 times, a Neo4j workshop.

It was a dark, snowy night in Cracow, Poland when said to myself, “hey, what if, I put all my emails into Neo4j”. Doesn’t this sound like a fun project? Of course, it does. You may ask, so what’s the business value of such project. Let me explain you, my business value minded people, fun is the ultimate value, together with exploration and finding people I can go for a drink. That’s what I call business value.

So let me welcome you to a journey on how to find your “true” friends by analysing your inbox in a graph.

Continue reading

Tagged , ,

We are crowd, we are anonymous

WARNING
This post is full of emotions, strong words, my own opinions. It is far from being politically correct in any dimension. If you know me, you know what I mean. You read this post on your own responsibility.
I struggled since Friday two weeks ago to actually get it in shape and post it. I have compressed a year long of frustrations and anger.
Enjoy!

Friday, finally. When I was leaving office I was filled with anger, disappointment and this weird feeling of lost hope and faith in humanity. I am coder, by heart, and by accident I work with people.

On the way back home I was thinking about this post as a way for me to deal with all my frustration, being mainly driven by my interactions with other people. As I was passing tram stops I finally realized that there is something different which is a reason of my bad mood and what a surprise, the reason is different then I thought.

Continue reading

Tagged , , , , , , ,